Gmina Wadowice niewłaściwie korzystała z posiadanych przez siebie parkingów, prowadząc na nich niskodochodową działalność gospodarczą. Zacząłem proces porządkowania kolejnego obszaru gospodarki komunalnej i zwiększam dochody majątkowe miasta.
Wpłynął pierwszy czynsz za wydzierżawione przez Gminę Wadowice parkingi w centrum miasta. Kwota jest niższa niż wylicytowana, co wynika z umowy przewidującej uruchomienie ogródka restauracji na jednym z wydzierżawionych placów. Gdyby jednak taki, mniejszy czynsz obowiązywał przez cały rok 2015, Gmina zarobi ponad 513 000 zł. Poprzednio parkingi dawały ok. 226 000 zł. Oznacza to, że do kas miasta wpłynie prawie 300 tys. zł więcej niż uzyskiwała burmistrz Filipiak.
Koszty samodzielnego prowadzenia parkingów przez Gminę podsumowała kiedyś Inicjatywa Wolne Wadowice, mówiłem też o nich jako radny. Wówczas nikogo w Radzie Miejskiej to nie obchodziło. A przecież z kasy gminy „uciekły” miliony złotych! Nagłośnienie przeze mnie sprawy zaniżonej stawki dzierżawy innego parkingu – przy Restauracji Ogrodowa, zwiększyło dochody Gminy o setki tysięcy złotych, a to na skutek pięciokrotnego zwiększenia kwoty płaconego czynszu.
Efektywne wykorzystanie majątku nas wszystkich to nie jedyny powód, dla którego zdecydowałem się oddać parkingi w dzierżawę. Gmina prowadziła na nich działalność gospodarczą, co stanowi złamanie prawa. Skarżyli się na to lokalni przedsiębiorcy. Wcześniej o tym nie pisałem, ale miałem również zastrzeżenia do pracy obsługi gminnych parkingów. Był to jeden z powodów niskich wpływów. Po przeprowadzonej osobiście kontroli dyscyplinarnie zwolniłem jednego pracownika, udzieliłem nagany kolejnemu. Czy jesteś kierownikiem, czy dozorcą – mieszkańcy płacą za dobrze wykonaną pracę.
Polityka komunikacyjna Wadowic
Przy okazji tematu płatnych parkingów kilka słów odnośnie reformy komunikacji w mieście. Pojawiły się przecież głosy, że za zwiększone wpływy do kasy Gminy z parkingów zapłacą kierowcy. A dlaczego nie mieliby płacić?
Dziś Wadowice to miasto podporządkowane samochodom, które kierowcy porzucają na całe dnie na ulicach i chodnikach. Część radnych czy opinii publicznej chciałaby, żeby parkingi były darmowe lub bardzo tanie, a tym samym auta podrzucane nam w większych ilościach. Tymczasem, wszędzie na świecie trend jest odwrotny: w stronę urealnienia kosztów korzystania z samochodu, które do tej pory przerzucane były od producentów i użytkowników na społeczeństwo.
Dlatego też część mieszkańców postuluje wprowadzenie w Wadowicach stref płatnego parkowania (był to też temat w kampanii wyborczej), widząc w tym remedium na problemu z parkowaniem w mieście. Nie robiłbym tego zbyt pochopnie – powinno to odbywać się kompleksowo, wraz z opracowaniem koncepcji reorganizacji ruchu w mieście i wprowadzeniem ścieżek rowerowych do jego centrum. Opłata powinna rosnąć od określonej minuty (np. pierwsze 30 min za 1 zł), co pozwoliłoby wyeliminować kierowców porzucających nam na cały dzień swoje samochody. Jednocześnie planujemy udostępnienie mieszkańcom parkingu przy obwodnicy, poza ścisłym centrum. Już dzisiaj istnieje taki (bezpłatny) parking – przy ul. Sienkiewicza.
Nie planuję budowy parkingów podziemnych, ani nadziemnych w centrum. Po pierwsze dlatego, że są to inwestycje niesłychanie drogie, a z zapełnieniem takich parkingów, a więc i zwrotem zainwestowanych środków, jest problem (przykład Krakowa). Po drugie, mamy wyprowadzać ruch z centrum, a nie upychać w nim samochody. Wadowic na to nie stać.
Zachód już wprowadził mechanizmy wsparcia polityki zrównoważonego rozwoju miast, której częścią są opłaty za wjazd samochodów do miasta czy ich parkowanie w mieście. Premiowane są auta spełniające standardy ekologii, niskiego spalania czy o napędzie alternatywnym. W Zachodnich metropoliach liczba samochodów spada, zwłaszcza tych starszych, w Polsce radośnie korzystamy z uroków dziesięcioletniej (i starszej) motoryzacji. Jednak środki pomocowe dla Polski obejmują tworzenie zrównoważonego transportu, centrów przesiadkowych oraz park & ride. Z tych środków zamierzamy w Wadowicach korzystać.
Jednocześnie chcę zachować i rozwijać komunikację publiczną. Pierwsze kroki w tym kierunku już zostały zrobione, albo zrobione niebawem zostaną. Niestety, także i tu potrzeba czasu (kilku lat), ale przede wszystkim planowego działania.
Już widać pierwszy efekt działania parkingów pod prywatnym zarządem: na parkingu są wolne miejsca, auta wjeżdżają i wyjeżdżają tylko na niezbędny czas. Kierowcy nie tracą czasu na szukanie miejsca, co obniża ruch.