Uruchomiliśmy parking na ul. Wojtyłów, obok restauracji Ogrodowa. Jego historia pokazuje jak w soczewce meandry miejscowej polityki i przedsiębiorczości.
Parking przy ul. Wojtyłów jest już otwarty dla mieszkańców i jest bezpłatny. Za parking wcześniej trzeba było płacić, a od gminy dzierżawiła go Anna Frączek i spółka JAF Inwestycje. Dzierżawa ta stała się powodem, dla którego Regionalna Izba Obrachunkowa skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ewę Filipiak, poprzednią burmistrz Wadowic, a obecnie posłankę PiS.
Parking dzierżawiony był przez Gminę Wadowice po stawce odbiegającej od rynkowych (najpierw 0,11 zł, potem 1,05 zł, wreszcie 5 zł za m2). Po rozstrzygnięciu przetargów na parkingi przy pl. Kościuszki, już jako burmistrz miasta podniosłem ceny dzierżawy wszystkich innych miejskich parkingów, aby zwiększyć wpływy miasta. Większego wyboru zresztą nie miałem, bo inaczej naraziłbym się na zarzut niegospodarności. Nie była to podwyżka znaczna, ale państwo Frączek jako jedyni postanowili nie kontynuować współpracy z miastem (więcej o gminnych parkingach).
Spodziewałem się kłopotów i rzucania kłód pod nogi nowemu dzierżawcy, ktokolwiek parking by uzyskał w przetargu, zdecydowałem więc, że parking będzie darmowy i dostępny dla wszystkich. Posunięcie to było uzasadnione również dlatego, że w pobliżu Urzędu Miejskiego brakuje miejsc dla załatwiających swoje sprawy mieszkańców. Przy parkingu znajduje się również przychodnia dentystyczna. No i się zaczęło.
Najpierw Anna Frączek próbowała bezprawnie rozebrać parking należący do gminy, ale nie uzyskała na to zezwoleń. Potem nie chciała usunąć znajdującej się na nim budki, z której korzystał pracownik jej parkingu. W międzyczasie miała miejsce wymyślona przez portal Wadowice24 katastrofa z przewróconym płotem. Wreszcie donos w interesie Frączków wysmarował niesławny Edek Wyroba. W następstwie tego parking został zamknięty przez PINB. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego uznał bowiem parking za budowlę zagrażającą życiu i zdrowiu, a to dlatego, że linie wymalowane na parkingu o kilka centymetrów odbiegały od jednego z rozporządzeń (zgadzały się jednak z innym). Gwoli ścisłości dodam, że parking przy Ogrodowej przez wiele lat działał bez pozwolenia na użytkowanie, podobnie jak sama restauracja, ale wówczas PINB nie reagował, kar nie naliczano, aż wreszcie uległy przedawnieniu.
PINB nakazał nam przerysowanie linii, co zrobiliśmy dopiero na wiosnę, gdy poprawiły się warunki pogodowe. W efekcie donosu Wyroby ponieśliśmy więc dodatkowe koszty, a mieszkańcy zamiast parkować za darmo płacili w międzyczasie Frączkom. Ci zresztą nie odpuścili i kilka tygodni temu na działce gminy pod osłoną nocy ustawili betonowe bloki, żeby u siebie zyskać więcej miejsc parkingowych. W ten sposób bezprawnie naruszyli własność Gminy Wadowice. Frączkowie kwestionują też przebieg granicy pomiędzy działkami. Przez dekadę tego nie robili, ale ostatnio odświeżyła się im pamięć. Żadnych dowodów swoich twierdzeń nie przedstawili w czasie trzykrotnych pomiarów geodezyjnych gminnej działki, które odbyły się, aby sprawę wyjaśnić. Wszystkie pomiary zakwestionowali, łącznie z tym, który sami zlecili.
Choć zrobiłem wszystko, aby problem parkingu rozwiązać w sposób cywilizowany, ze strony Ogrodowej spotykałem się tylko z obstrukcją. A Edek Wyroba nadal pisze donosy. Celem stały się wszystkie darmowe parkingi w mieście. Ich zamknięcie zaszkodzi mieszkańcom, ale jest oczywiście w interesie tych, którzy płatne parkingi prowadzą…